środa, 3 października 2018

WŁOCHY 2018

Nie było mnie dłużej niż się spodziewałam, ale to dlatego, że musiałam poogarniać rzeczy szkolne, oddać laptopa do czyszczenia (biedny nagrzewał się bardziej niż lutownica, ehh) no i pouzupełniać notatki (zeszyt od polskiego już niedługo), bo - uwaga - tydzień zajęć lekcyjnych przeznaczyłam na wycieczkę szkolną do Włoch. Bardzo interesowało mnie muzeum Ferrari oraz Florencja i zdecydowanie nie narzekam, że wsiadłam na dwadzieścia godzin do autobusu i przejechałam się tam. Przejdźmy może do zdjęć, bo to one są tutaj najważniejszą częścią - ogólnie zrobiłam ich 600, z czego wytypowałam setkę najładniejszych. Tutaj pokażę jedynie kilka(naście) moich faworytów, inaczej miałabym dużo do opisywania.

Kliknij zdjęcie, aby je powiększyć.


Powyżej randomowy kanał wenecki (po lewej) i Most Westchnień (po prawej). Ogólnie to w Wenecji strasznie waliło kanalizą, so... Nie polecam. Ale miasto samo w sobie jest bardzo urokliwe, ma ten swój charakter i warto je zwiedzić.


Koloseum i posąg na placu del Campidoglio w Rzymie. Co do tej statuy, strasznie mi się ona spodobała, dużo bardziej niż fontanna di trevi - o dziwo.


Ołtarz Ojczyzny po lewej i fontanna di trevi po prawej (również w Rzymie). Niestety, trafiłam akurat na dzień, w którym było czyszczenie zbiornika w fontannie i niestety nie było w niej wody. Mimo wszystko było przepięknie, a rzeźby robiły wielkie wrażenie.


Jakieś centrum handlowe, które było usytuowane w starym budynku i idealnie zgrane z klimatem jego wnętrza oraz Panteon. Zdjęcia środka niestety mi kompletnie nie wyszły, także musicie obejść się tymi ślicznymi kolumnami i łaciną.


Dwie rzeczy, w których się zakochałam - piazza navona oraz fontanna czterech rzek. Ogólnie woda w fontannach była po prostu przepiękna, krystaliczna i błękitna, nie to co u nas w Polsce. Na szczęście pogoda sprzyjała i słońce pięknie na nią padało. Miałam ochotę wskoczyć do tej wody...


Oba zdjęcia zostały zrobione w Watykanie (piękne różańce tam są tak na marginesie). Jest to bazylika św. Piotra. Drugie zdjęcie - mam nadzieję - choć odrobinkę pokazuje, jak jest ona ogromna. Niestety - papież nas nie powitał, haha.


Bazylika św. Piotra wewnątrz oraz Bazylika św. Marka w Wenecji. To drugie robi oszałamiające wrażenie z zewnątrz. Szkoda, że akurat wtedy pogoda była brzydka, kolory strasznie się stonowały, a w rzeczywistości ten marmur dosłownie błyszczał.


Jeszcze jedno zdjęcie bazyliki w Watykanie pokazujące ogrom budowli. Zaraz obok katedra Santa Maria del Fiore we Florencji o równie ogromnych rozmiarach. Kolory były wprost prześliczne - ta zieleń idealnie pasuje do różu i bieli. Coś pięknego, polecam zwiedzić..


Na zakończenie randomowy Scrambler z muzeum w Bolonii i randomowe Ferrari z muzeum w Modenie. Niestety, Testarossa i Dino wyszły mi rozmazane, nad czym mocno ubolewam, ale cóż, mówi się trudno. I tak czuję, że jeszcze tam wrócę.


Niedługo przygotuję posta na temat zeszytów, także bądźcie czujni. Tymczasem żegnam się z Wami, buźka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie komentarz - pokaż, że tu jesteś.

Copyright © 2016 pink hoodie , Blogger